Co z naszą playlistą, czyli jak to wygląda w praktyce
Temat tzw. playlisty często pojawia się na spotkaniach i warto w tym miejscu to doprecyzować i obnażyć pewien mit. Playlista powstaje na żywo, zatem można zaryzykować stwierdzenie, że nie istnieje. Problem polega na tym, że nie da się przewidzieć przy czym będą bawić się goście. Mało tego – są utwory, przy których w zależności od pory imprezy czasem tańczy więcej, a czasem mniej osób. W praktyce prowadzenie miksu muzycznego to stała obserwacja parkietu, przynajmniej w przypadku wesela lub imprezy okolicznościowej. Inaczej jest w klubie, gdzie ludzie przychodzą do konkretnego lokalu, w którym królują przeboje oldies lub muzyka house. A zatem, jeśli na parkiecie mamy grupę ludzi tańczących np. do Bruno Mars’a (czyli pop/funk) to DJ, aby utrzymać parkiet powinien pociągnąć ten styl w swoim secie i zagrać jeszcze np. The Weeknd, Dua Lipę i Daft Punk.
Podobnie ma się sytuacja w przypadku każdego innego rodzaju muzyki. Ponadprzeciętną umiejętnością DJ-a jest łączenie stylów muzycznych, aby płynnie przechodzić z jednego do drugiego gatunku, by tańczący jak najdłużej pozostali na parkiecie. W tym miejscu potrzebna jest również intuicja i doświadczenie, a znajomość repertuaru to już absolutne must have. Wówczas dopiero możemy mówić o świetnym wyczuciu gustów i dopasowaniu konkretnych utworów, gdzie czasami trzeba zmienić koncepcję w ciągu kilkunastu sekund (bo nagle sporo osób zeszło z parkietu). Co zatem zrobić z tą listą, żeby zadowolić Młodą Parę oraz gości, w przypadku wesela? Bo jeśli chodzi o event typu impreza firmowa, to raczej nie ma takich wytycznych. Ponad to często dochodzą również występy muzyków (saksofon, skrzypce), którzy mają również swój repertuar.
Wówczas prosimy o listę ulubionych przebojów. To najlepsze rozwiązanie. Wtedy DJ miksując muzykę dopasowuje ulubione przeboje zleceniodawcy do aktualnie granego stylu. Lista ulubionych piosenek to z reguły 10, max 20 pozycji, które z powodzeniem zmieszczą się w trakcie całej nocy. Chodzi o to, że organizator podając tytuły swoich ulubionych piosenek nie wie przecież czy są to przeboje taneczne (mniej lub bardziej), nie ma również wieloletniego doświadczenia w „graniu” na imprezach, nie zawsze orientuje się w obecnych trendach i przy wyborze kieruje się zazwyczaj tym czy piosenka mu się podoba, albo z czymś się kojarzy – co jest absolutnie zrozumiałe – chyba, że klientem jest DJ. Są też sytuacje, kiedy otrzymujemy (dość długą) listę przebojów, jednak z zastrzeżeniem, że jest to lista poglądowa, aby poznać preferencje.